Aug 21, 2010

Could you describe your feelings?




Uh, dzisiaj o 7:59 drastycznie obudził mnie dzwonek telefonu (co prawda lubię kings of leon, ale nie o tej porze!), ledwo patrząc na oczy odebrałam a tam.. 'zamawiała pani budzenie?' bez chwili zawahania rozłączyłam się i.. dopiero potem pomyślałam 'co to było?!', oczywiście do tej chwili mój tata nie chce mi wyjaśnić KOMU 'polecił' tę pobudkę, eh. W każdym razie wstałam o 8 (weźmy pod uwagę że mam wakacje i standardowo budzę się ok 11) i... tadam: pojechałam zrobić zdjęcia mojej cioci. Wyszła (pieszo!) do Częstochowy z pielgrzymką.. nie zdawałam sobie sprawy, że będą takie tłumy! Ba! - nie tylko tych idących, ale również stojących przy drodze.. przyglądających się ot tak przechodniów. Tak więc wygrzałam się w ukropie mniej więcej godzinę (nie wiadomo było ile czasu zajmie im dojście tam, gdzie byliśmy).. no ale jakieś tam zdjęcia zrobiłam. Przerabiając zaczęłam zastanawiać się nad specyfiką reportażowych.. i doszłam do wniosku, że się nie znam, och *smutek*. (acha, zdjęcie z lewej - wczorajsze garden party,hmm może wrzucę je tu osobno)


Piesza Pielgrzymka Łódzka 2010
a nie mówiłam, że się nie znam?
ale próby czynią mistrza *czy jakoś tak* :)