Aug 29, 2010

Burning from the inside

Warszawa. wtorek, 24 sierpnia - niewątpliwie najbardziej optymistyczny dzień tych wakacji! Nie pamiętam kiedy się tak śmiałam.. tak, to było za dobrych czasów. Zaczęło sie od zabawnej podróży pociągiem ♥, a skończyło na jeszcze śmieszniejszej podróży.. pociągiem ♥. Ale i w międzyczasie było wspaniale! Co prawda ogromnie się rozczarowałam TOPSHOPEM*smutek* poza tym było perfekcyjnie! Odkąd tylko pamiętam szukałam automatu, który robi zdjęcia (takie potrójne, jak na amerykańskich filmach) i co? ODNALAZŁYŚMY go z Martą, aaaach ile było przy nim zabawy.
Dzisiaj nietypowo zdjęcia mnie (przepraszam ;*)



UWIELBIAM TO ♥

(ale mi sie przytyło w te wakacje! ;o)

a oto wspaniała MARTUŚ.